poniedziałek, 11 kwietnia 2016 00:00 |
Posłuchajmy tego, jak prowadzony przez naszą wspólnotę od stycznia do marca 2014 roku
kurs Alfa, wpłynął na życie jednej z jego uczestniczek. Być może będzie to dla nas zachęta,
by angażować się w kolejną edycję tego kursu i wspierać ją poprzez modlitwę i post:
"Moja córka, która mieszka w Nowym Sączu, po jednej z wizyt u nas, wracając już do tamtego
miasta, poszła na mszę do kościoła Chrystusa Króla, gdzie usłyszała, że będzie prowadzony kurs
Alfa. Zaraz wieczorem zadzwoniła do mnie i poinformowała mnie o tym fakcie. Zaczęłam się
zastanawiać, czy pójść, jednak nie byłam do końca przekonana, co ten kurs wniesie do mojego
życia.
Odkąd moja córka ukończyła szkołę średnią nie potrafiłam z nią rozmawiać. Obwiniałyśmy się
wzajemnie za wszelkie negatywne zdarzenia, jakie miały miejsce w naszym życiu. Nie chcę
przytaczać niechlubnych tego przykładów, bo było ich co niemiara. Obydwie chciałyśmy
odbudować naszą relację, ale wszelkie próby rozmów kończyły się fiaskiem, aż do niedzieli,
kiedy usłyszałam o kursie.
Poprzez konferencje i rozmowy w grupach nauczyłam się słuchać drugiego człowieka, jego
oczekiwań. Mam tu na myśli przede wszystkim moją córkę, z którą krok po kroku uczymy się siebie
nawzajem. Potrafimy już rozmawiać. Spokorniałam, uspokoiłam się. Wykonuję również spokojnie
wszelkie czynności przy mojej chorej od pięciu lat na Alzheimera, leżącej mamie.
Jest to świadectwo wielkiej miłości Boga do mnie - On pozwolił mi uwierzyć w siebie poprzez
pojednanie z moim dzieckiem."
Uczestniczka |